

Jestem nią zachwycona i chciałabym z niej zrobić coś naprawdę ładnego i wyjątkowego. Nawet zaczęłam, ale mi nie idzie. Mam dokładnie wymyśloną rzecz, którą chcę zrobić i jak widzę, że coś jest nie tak natychmiast ten kawałek pruję. Najgorzej to być taką wybredą. Mam tylko nadzieję, że jak już to zrobię, to sama padnę przed moim dziełem na kolana z zachytu.
Bardzo lubię takie włóczki, które mają w sobie COŚ. A to szlachetność, a to kolor, a to miejsce z którego pochodzą... To bardzo uruchamia moją wyobraźnię i już wiem, mimo że nową rzecz dopiero robię, będzie się nazywała "Poławiaczka wodorostów", czy coś w ten deseń. :)