tag:blogger.com,1999:blog-34574797928585540052024-03-12T18:38:29.920-07:00hypericumhypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.comBlogger39125tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-18985115162687162172013-04-04T12:47:00.000-07:002013-04-04T22:42:19.848-07:00Po prostu piękne<div style="text-align: start;">
<br />
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Byłam w trakcie przeszukiwania Internetu w zupełnie innej sprawie i potknęłam się. Jakbym w biegu nagle zawadziła o przeszkodę i to okazało się zapomnianym fragmentem starego chodnika. </span></div>
<div style="text-align: left;">
<span style="background-color: white; color: #666666; font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;">Potknęłam się pięknie i niejednokrotnie.</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span></span></div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<iframe allowfullscreen='allowfullscreen' webkitallowfullscreen='webkitallowfullscreen' mozallowfullscreen='mozallowfullscreen' width='320' height='266' src='https://www.youtube.com/embed/X4WWccQjDOc?feature=player_embedded' frameborder='0'></iframe></div>
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #666666;"><br /></span></span>
</span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white;"><span style="color: #666666;"><span style="text-align: center;"><br /></span></span></span><span style="background-color: white;"><span style="color: #666666;"><br /></span></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span></span><br />
<span style="font-family: Helvetica Neue, Arial, Helvetica, sans-serif;"><span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span>
<span style="background-color: white; color: #666666;"><br /></span></span></div>
hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-16061677492316245572012-07-30T01:53:00.001-07:002012-07-30T11:49:35.406-07:00Małe i duże pierwsze razy<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
Gdy kobieta spędza coraz więcej czasu na porannej toalecie, próbując makijażem pozbierać do kupy własną twarz, wszystkie pierwsze razy, te małe i te duże, są niezmiernie cenne i warte odnotowania.<br />
Tegoroczny lipiec spędziłam, niemal cały, w rodzinnych stronach. Nie tylko chodziłam na spacery, napawając się bujnością lasów i jezior, ale intensywnie przygotowywałam się do ślubu mojej siostry.<br />
PIERWSZY RAZ miałam być świadkiem na ślubie. Nigdy nie zaliczyłam tego doświadczenia, a tu chodziło przecież o moją własną siostrę. Byłam więc bardzo przejęta. Rola panny młodej jest dla wszystkich jasna. I nawet ja, choć nigdy tego nie doświadczyłam, miałam niejakie pojęcie jakie będą obowiązki i przywileje mojej siostry. Ale co, na Boga, robą świadkowie? Musiałam zasięgnąć rady mojej mamy, która poinformowała mne, że między innymi, kobieta świadek odbiera kwiatki od panny młodej :)<br />
W związku z tą nową rolą PIERWSZY RAZ poszłam do solarium. Moja siostra nawiedza to miejsce regularnie. Nie chciałam przy niej wyglądać jak żona młynarza, zatem odwiedziłam to miejsce kilka razy. Nie mam zbyt wysokiego mniemania na temat tradycyjnego opalania się. Wielogodzinne leżenie plackiem, skwierczenie na słońcu i czekanie na upragnioną opaleniznę, która i tak zaraz zejdzie wraz z płatami naskórka, to dla mnie zwykła i kompletnie niezrozumiała strata czasu, której oddają się jednak rzesze ludzi, co zawsze komentowałam lekceważącym wzruszeniem ramion i ironicznym uśmieszkiem. A takie solarium, to naprawdę było dla mnie odkrycie. Krótko i efektywnie. Czynność do tej pory przeze mnie ignorowana z racji swej kompletnej nieprzydatności do niczego, stała się kilkuminutową sprawą.<br />
Z tego doświadczenie wynika kolejny pierwszy raz. PIERWSZY RAZ zauważyłam, że opalenizna naprawdę działa na facetów! Tak sobie to doświadczenie tłumaczę, bo tylu komplementów nie odebrałam już dawno, choć nie doprowadziłam się do stanu czekolady, raczej do lekkiego przypieczenia :)<br />
PIERWSZY RAZ zrealizowałam moje designerskie marzenie. Byłam jedną z osób odpowiedzialnych za wystrój na weselu, które odbywało się w urokliwej leśniczówce w środku lasu. Prócz mnie zajmowały się tym dwie cudowne i bardzo kreatywne kobiety: Monika i Madzia. Jeśli się kiedyś zgodzą, rozreklamuję je bardziej.<br />
Ja byłam autorką pomysłu na lampioniki, zawieszone w ilości ok. 20 sztuk pod wiatą, w której późnym wieczorem odbywały sie tańce, hulanki i swawole.<br />
Lampiony, same w sobie, to były zwykłe słoiczki podwieszane do belek lnianym sznurkiem. Uważam jednak, że wyglądały naprawde ładnie.<br />
Oto kilka zdjęć, niestety kiepskich, bo robiłam je telefonem. Wykonałam też bukieciki z nagietków, zielonej roślinki, której nazwy nie znam, a która pochodzi z działki mojej mamy i z kłosów zboża.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4MzvUzfCdw7nQkLdr9ki79Nd8-7IpdrKYPTo08LOcNOKUpyMpB8Dshslluxh1ID2oo_70Zg1m2SjwIWltQjrdN4nDqVNqKLEjZVAcwirksZcrK8lxYNUIbtrzkLtjVEc0fRlBP-MdH8c/s1600/DSC_0183.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh4MzvUzfCdw7nQkLdr9ki79Nd8-7IpdrKYPTo08LOcNOKUpyMpB8Dshslluxh1ID2oo_70Zg1m2SjwIWltQjrdN4nDqVNqKLEjZVAcwirksZcrK8lxYNUIbtrzkLtjVEc0fRlBP-MdH8c/s320/DSC_0183.jpg" width="235" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjWWQgxOgE7WG8StyvdaTX7zsD98qu2pha501qqraZxw_988UUb0QQwgXc9NkdvRM0XxdSH7k3kkGwKrSYPJkeBSjZvvbpPZ81CL6pxLLf1UAwx0CSYKaZEv0zF9G0cbfW0iA-5qJ94NA/s1600/DSC_0186.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjjWWQgxOgE7WG8StyvdaTX7zsD98qu2pha501qqraZxw_988UUb0QQwgXc9NkdvRM0XxdSH7k3kkGwKrSYPJkeBSjZvvbpPZ81CL6pxLLf1UAwx0CSYKaZEv0zF9G0cbfW0iA-5qJ94NA/s320/DSC_0186.jpg" width="221" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
</div>
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie6z8flg7deknXj71GvpaYZsUwwtkWfFeVijk4YM4QFxu57CP-nMuHN6o1M8J4LhRmeTMmVKbIOyfEiTMSeOm_37ejaOcHrJQi1nXtyr06LTKEJwA9ynEVmTC07CLZh8_fxlP78Flz0L0/s1600/DSC_0169.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEie6z8flg7deknXj71GvpaYZsUwwtkWfFeVijk4YM4QFxu57CP-nMuHN6o1M8J4LhRmeTMmVKbIOyfEiTMSeOm_37ejaOcHrJQi1nXtyr06LTKEJwA9ynEVmTC07CLZh8_fxlP78Flz0L0/s320/DSC_0169.jpg" width="306" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Sam wystrój sali, to było głównie dzieło Moniki i Madzi. Niestety nie mam zdjęć, ale jestem głęboko przekonana, że kilku gości weselnych robiło zdjęcia i pewnie zdobędę kilka fotek, żeby to zaprezentować w przyszłości.<br />
Ostatnim PIERWSZYM RAZEM, o ile mnie pamięć nie myli, było wykonanie naszyjnika z lnianego sznurka i malutkich, szydełkowanych kwiatuszków. Naszyjnik ten stanowił dodatek do mojej sukienki, w której wystąpiłam na ślubie jako świadek.<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMg_dIIrChLIlbEALegd4MTgyrWMhwFbmfEWM-KRr95MHhL_fYZVqiAkDJauIkCpl803tnahtuTq8MCOmO_kwmN5RRTlmN53sCYHGIbTSXL80TSu9SUgfMBopn5FefDwhgFBTQFgAxfNk/s1600/DSC_0214.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="270" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgMg_dIIrChLIlbEALegd4MTgyrWMhwFbmfEWM-KRr95MHhL_fYZVqiAkDJauIkCpl803tnahtuTq8MCOmO_kwmN5RRTlmN53sCYHGIbTSXL80TSu9SUgfMBopn5FefDwhgFBTQFgAxfNk/s320/DSC_0214.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
I to chyba wszystko. Od kilku dni jestem u siebie. A dzisiaj jest PIERWSZY DZIEŃ po urlopie. W pracy... Brrr...<br />
Przez weekend, zaczęłam ponownie oglądać stary serial o perypetiach pewnej nowojorskiej pisarki i jej trzech koleżanek. Bardzo mnie to bawi. Zastanawiam się tylko cały czas, jak te kobiety to robią, że są takie nieskazitelnie piękne, inteligentne i mają takie powodzenie. Jeśli chodzi o tytuł tego serialu, odnosząc to bezpośrednio do mojego życia w wielkim mieście, koń by się uśmiał :)hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-88271842426911088142012-06-11T03:29:00.001-07:002012-06-11T03:38:00.940-07:00Truskawkowo - naleśnikowe śniadanieWymyśliłam wczoraj wspaniałe śniadanie. Choć słowo "wymyśliłam" jest w tym wypadku chyba nieco zbyt szumne, bo pewnie takich śniadań powstało już tysiące. Ale wymyśliłam je na swoje potrzeby i potraktowałam jako śniadaniowy debiut kulinarny.<br />
Zrobiłam naleśniki z mieszanką płatków zbożowych: owsianych, orkiszu, jęczmienia itp.<br />
I oczywiście dodałam truskawki, które są ostatnio podstawą mojego menu. Wyszedł przepyszny naleśnikowy torcik, który polałam jogurtem. Oczywiście truskawkowym.<br />
Mam nadzieję, że w przyszły weekend jeszcze będą truskawki, bo mam to zamiar powtórzyć.<br />
<br />
Oto kilka etapów przygotowania torcika:<br />
<br />
etap 1 - jeden naleśnik i truskawki <br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdtLyqIyvVuFMNMa2hFC2M1YTCPb440Sq0lyHtcmFCiT0UXFCWoRBBq8nwI74G3uMKPH9QhgsSObdyAnqQypSvr8qYE3yWe8ABI_zIYbnuSJ9_Zq9nQ_ZiL36GI99Qa9hX9iI2OYjCVlk/s1600/etap1.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdtLyqIyvVuFMNMa2hFC2M1YTCPb440Sq0lyHtcmFCiT0UXFCWoRBBq8nwI74G3uMKPH9QhgsSObdyAnqQypSvr8qYE3yWe8ABI_zIYbnuSJ9_Zq9nQ_ZiL36GI99Qa9hX9iI2OYjCVlk/s320/etap1.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
etap 2 - dwa naleśniki i truskawki<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6q9JycyD8op3W498E0QfHdrjX7ZUqu7Abq788fK6gsXOowmdgkAtHvs9bSbwSrsR2q5bc85doDiOVOygk2BW10jBefdBWLxsFlTSVodyaQJwFPXCToADSDks3fvOCdAV0LJB5QdjJ4yw/s1600/etap2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6q9JycyD8op3W498E0QfHdrjX7ZUqu7Abq788fK6gsXOowmdgkAtHvs9bSbwSrsR2q5bc85doDiOVOygk2BW10jBefdBWLxsFlTSVodyaQJwFPXCToADSDks3fvOCdAV0LJB5QdjJ4yw/s320/etap2.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
etap 3 - trzy naleśniki i truskawki<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd7etzF5dVLftK0QVNcQsQYmKkyAfmcj2pz6bnSMMeQSIy37coxzGw_1vUpIbCNdmrthWrkTmQCc9sYmzdUi0zROHNENgAnpdYqf4ZO6pKJpl8VW_vVN39UAJeJ94S1xzq78PUDyfIICg/s1600/etap3.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhd7etzF5dVLftK0QVNcQsQYmKkyAfmcj2pz6bnSMMeQSIy37coxzGw_1vUpIbCNdmrthWrkTmQCc9sYmzdUi0zROHNENgAnpdYqf4ZO6pKJpl8VW_vVN39UAJeJ94S1xzq78PUDyfIICg/s320/etap3.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
etap 4 - trzy naleśniki, truskawki i jogurt :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8AbTEqUIvQFuBwuPU5Y4bQjW86H59YUREx4FOXvY3YoKhj1m7pG4OPHK2mQKMN_RHGVxgcidQw0nBlO89wKgmvOBDRKieR1-ZrIbETOTcaZ4g4axAq9PSs4j0LeDN_lgdT2Mda6sHp-c/s1600/etap4.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8AbTEqUIvQFuBwuPU5Y4bQjW86H59YUREx4FOXvY3YoKhj1m7pG4OPHK2mQKMN_RHGVxgcidQw0nBlO89wKgmvOBDRKieR1-ZrIbETOTcaZ4g4axAq9PSs4j0LeDN_lgdT2Mda6sHp-c/s320/etap4.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
I na koniec makro przepięknej urody :)<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBvDIjDL-3Zxb_AUfxbgiMAmf7T3Q2_hNuHeTK17QAJyOkUkV6FHSnQwlzklNF0aV7obcYFjgT8H9rqOFjqm5V5InDWvUtcAn08yOVXOTVziBKBP1ATcm-G824XbcDzREENXtgXILpf30/s1600/makro.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="273" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhBvDIjDL-3Zxb_AUfxbgiMAmf7T3Q2_hNuHeTK17QAJyOkUkV6FHSnQwlzklNF0aV7obcYFjgT8H9rqOFjqm5V5InDWvUtcAn08yOVXOTVziBKBP1ATcm-G824XbcDzREENXtgXILpf30/s320/makro.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Mniam, mniam :) Te ziarenka i truskawki chcą być zjedzone!hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-51060926707992100752012-06-07T10:03:00.001-07:002012-06-07T10:14:46.049-07:00Obfitość, jaśmin i truskawki<div style="text-align: justify;">
Ostatnio myślę o obfitości, o kwitnieniu, soczystości i to nie tylko w kontekście przyrodniczym. </div>
<div style="text-align: justify;">
A może właśnie dzięki temu przyrodniczemu wymiarowi owa soczystość przeniknęła także do mojej podświadomości i teraz wyczuwam ją nawet siedząc w pracy, gdy pada deszcz, gdy świeci słońce, gdy jest chłodno, gdy jest ciepło, gdy jadę do pracy, gdy z niej wracam. Dostrzegam ją wszędzie, przenika mnie <br />
i napawa spokojem. I do tego zapach... Wspaniały, głęboki, słodki, narkotyzujący i niemal transowy zapach kwitnących jaśminów. </div>
<div style="text-align: justify;">
Tegoroczny przełom maja i czerwca, to zdecydowanie mój czas. Okraszam to wszystko zapachem i barwą dojrzałych truskawek. <br />
Nie umiem jednak tego wszystkiego opisać. Tej zielono-srebrnej mgiełki o poranku, która tak cudownie wprowadza mnie w soczystość dnia. I radości, że jest siódma rano, że pachnie świeżo zaparzona kawa, że (w zależności od pogody) jest chłodno i wilgotno, lub zapowiada się ciepły, słoneczny dzień.</div>
<div style="text-align: justify;">
Chce mi się śpiewać o tym deszczu, o słońcu, o jaśminie i truskaw- kach.</div>
<div style="text-align: left;">
<br /></div>
<div style="text-align: left;">
Obfitość
w
okolicach
mojego
miejsca
pracy:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPwrVSQ9y8OQJCpv_Ji5xWkvqyvac5eREMBMczlMIqC8IBUMY_XBmNhGtApGiAMZSFEIiWmneYpSDuECZhQD8avLgSRdOBrgbFHwlsPkLrPHZMoIRW6-g6Wett4Ve9acN4_lJiuEB_dSc/s1600/rosliny2.jpg" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="180" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPwrVSQ9y8OQJCpv_Ji5xWkvqyvac5eREMBMczlMIqC8IBUMY_XBmNhGtApGiAMZSFEIiWmneYpSDuECZhQD8avLgSRdOBrgbFHwlsPkLrPHZMoIRW6-g6Wett4Ve9acN4_lJiuEB_dSc/s320/rosliny2.jpg" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<span id="goog_511255970"><br /></span><span id="goog_511255971"></span><br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
Transowy jaśmin rosnący przy kuchennym oknie:<br />
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_qaKYJ43VxdBXdAwNS2hVGHxOcITovKeSuPCu9YFJ005ndVf3T0zWNDfJ8hX7rkjp4axDUx9TU0QmcLomQp3XgkFBZftXayxW9FnGN5_SpFyhv4_Hpr8hJApERq_y7lZKsvCA2F7arv4/s1600/PICT0071.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh_qaKYJ43VxdBXdAwNS2hVGHxOcITovKeSuPCu9YFJ005ndVf3T0zWNDfJ8hX7rkjp4axDUx9TU0QmcLomQp3XgkFBZftXayxW9FnGN5_SpFyhv4_Hpr8hJApERq_y7lZKsvCA2F7arv4/s320/PICT0071.JPG" width="320" /></a></div>
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<br />
<div style="text-align: left;">
<br />
<br />
Ostatnio z moją czternastoletnią Niunią pławimy się w truskawkach. Najchętniej pochłaniamy je au naturel, lub w domowym jogurcie - jogurcie hand made, można by powiedzieć:</div>
<br />
<div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">
<a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM3So4EvOFC9ezrYeTb3mLIyCeUrEk27cuR21Jf6t49DL-__ppSshkRUoGumj2Ea-MqdXXhVzPKwKwRtbuHUwCr9eKCocSfTx6YfUhoqsObf5kP9Pg1BUBws4IphQmYpaBOslMvMiQPrE/s1600/PICT0067.JPG" imageanchor="1" style="clear: left; float: left; margin-bottom: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM3So4EvOFC9ezrYeTb3mLIyCeUrEk27cuR21Jf6t49DL-__ppSshkRUoGumj2Ea-MqdXXhVzPKwKwRtbuHUwCr9eKCocSfTx6YfUhoqsObf5kP9Pg1BUBws4IphQmYpaBOslMvMiQPrE/s320/PICT0067.JPG" width="320" /></a></div>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-80311140398055964042012-05-22T05:26:00.002-07:002012-05-23T03:24:46.940-07:00Delikatność i jej przeciwieństwoOd kilku dni zajmuje mnie zjawisko delikatności i jej przeciwieństwa.<br />
Delikatność wiatru, delikatność myśli, muzyki, tkaniny, chwili, delikatność mojego ciała, delikatność uczuć. Czy można delikatnie dać znać komuś, że jest idiotą? Chyba nie. Ostanio nie byłam delikatna. <br />
Delikatnie traktuję siebie. Medytuję i to daje mi poczuć i zobaczyć, że świat ma nowe barwy, dźwięki i smak. Podczas medytacji mój świat wyludnia się i zapełnia idealnym
spokojem, równowagą i jasną zgodą ze sobą. Dobrze, że tak się dzieje, bo kiedy ostanio spróbowałam spełnić małe marzenie, dostałam po nosie. Na szczęście ta konstrukcja świata i rzeczywistości, którą sobie stworzyłam nie pozwoliła mi pogrążyć się w kolejnej fali rozpaczy i smutku. Przyjęłam to jak coś, co musiało się wydarzyć i jeśli tak się stało, to znaczy, że powinnam skorzystać z tkwiącej w tym mądrości. Skorzystałam. Pożegnałam się z kimś, o kim do tej pory myślałam, że nigdy nie będę w stanie przestać go kochać. I choć starałam się pożegnać delikatnie, chyba nie bardzo mi to wyszło. Co prawda ta moja wielka miłość postąpiła ze mną bardzo niedelikatnie. Pewnie nie zauważył, gdy mnie miażdżył opowieściami o swoim związku, o którym nie miałam pojęcia. Nie chcę się usprawiedliwiać. Może powinnam być bardziej dosadna, może wprost przeciwnie, bardziej delikatna i milczeć, dać się miażdżyć. Nie wiem.<br />
<br />
Szkoda mi tej starej miłości, ale gdy niedelikatnie poinformowałam go, że nie zobaczymy się już nigdy, moja miłość rozwiała się jak dym. Czuję się lekka. Słucham koncertów smyczkowych Bacha.<br />
Z tej mojej niedelikatności powstało coś nowego. I najdziwniejsze dla mnie jest to, że nie czuję pustki, która zawsze towarzyszyła mi w takich sytuacjach. Pustki, która była tak czarna i bezdenna, że nie dała się niczym zapełnić. Wprost przeciwnie! Czuję się jakby wypełniona czymś nowym, dobrym, ciepłym. I jednocześnie pięknym i delikatnym. <br />
Chciałabym zrozumieć co się stało, bo to dla mnie absolutnie nowe zjawisko. W każdym związku trzeba dać krok do przodu co jakiś czas, bo inaczej wszystko gnije. Ja jestem w związku ze sobą i właśnie dałam krok do przodu. Otrząsnęłam się z przegniłych marzeń, wyobrażeń, pustych nadziei i stoję na szerokiej, jasnej drodze.<br />
<br />
Frank Herbert w "Diunie" napisał: "Początek to chwila bardzo delikatna, gdyż z wielką starannościa trzeba wyważyć wszystkie proporcje." Idąc za tą myślą powiedziałabym, że początki i końce to chwile delikatne. Nie bardzo udało mi się do końca wyważyć proporcje, mam z tym problem nie tylko w tak ważnych chwilach, ale i na co dzień. Jednak w konsekwencji delikatnie wyszłam z niedelikatnej sytuacji.hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-51175756436034007942012-04-20T02:13:00.008-07:002012-04-20T06:57:50.136-07:00Wszystkie poranki świataKiedyś wybierałam dłuższą drogę do pracy. Pisząc "dłuższą" mam na myśli kilkukrotne przedłużenie trasy. Podróż z kilkunastominutowej, zamieniała się w niemal czterdziestominutową podróż. Spóżniałam się zupełnie świadomie i z premedytacją. Lubię jeździć autobusami i tramwajami słuchając czegoś, najczęściej audiooków. Na szczęście nikt nie ma do mnie pretensji za te spóźnienia. Taka fajna praca.<br />
<br />
Ostanio znowu powróciłam do tego zwyczaju. Teraz słucham utworów z filmu "Wszystkie poranki świata". Przepiękna barokowa muzyka Jeana Baptista Lully, Marina Marais i Jeana de Saint-Colombe, który jest główną postacią filmu.<br />
Wycisza mnie to, uspokaja i przygotowuje do wejścia w dzień. Uświadamiam sobie, że codzienne porażki są niczym wobec piękna i geniuszu. Zacierają się ślady smutków z poprzedniego wieczora. I nie chodzi o to, że mam nadzieję na to, że ten nowy dzień będzie lepszy, tylko że nie warto się przejmować drobiazgami, bo istnieje coś większego niż stracona nadzieja na miły wieczór.<br />
I co najważniejsze. Ta muzyka zatrzymuje mnie w czasie teraźniejszym. Cieszę się słuchaniem, tym co widzę, co czuję. To jest dość istotnie, gdy ma się wybujałą wyobraźnię i gdy jej twory potrafią być nazbyt rzeczywiste.<br />
<br />
Pozostaje jednak jakiś mały smutek, nostalgia, jakieś cienie. Może dlatego, że jeszcze nie udało mi się zupełnie przestać tworzyć sobie alternatywnych wizji przyszłości, tej bliskiej i tej dalszej. A one uparcie czają się w zakamarkach przeżywanych minut teraźniejszości. I bolą zarówno wtedy, gdy są tragiczne, jak i wtedy gdy są zbyt piękne, by miały szansę się spełnić.<br />
<br />
Ta muzyka jest dla mnie jakimś kontrapunktem, a zarazem zwornikiem. Czymś co blokuje, odrywa uwagę od "ja", ale też utrzymuje misterną i kruchą konstrukcję dnia. Kiedyś, pewien artysta powiedział mi, że przed dziełem sztuki można się tylko pokłonić. Kłaniam się za każdym razem, gdy słucham tych utworów. Kłaniam się przed geniuszem i kompozycją, chwilą dźwięku i ciszy, przed pięknem i ulotnością teraźniejszości.
<br />
<br />
Właśnie pada deszcz i jest burza. Pierwsza prawdziwa burza tej wiosny.<br />
<br />
<br />
<iframe allowfullscreen="" frameborder="0" height="233" src="http://www.youtube.com/embed/42rWaYp5Otk" width="400"></iframe>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-15882873421225366012012-04-13T11:01:00.010-07:002012-04-18T11:34:23.501-07:00PowidokiPodejmuję kolejną próbę blogową. Poprzednie posty wyrzuciłam, ponieważ były niezmiernie smutne i zawierały duży ładunek goryczy. Czytanie ich po raz kolejny i kolejny, było dla mnie coraz trudniejsze i robiłam się smutniejsza z dnia na dzień. Nie wiem czy teraz dam radę nie pisać smutnych postów. Postaram się.<br /><br />Dzisiaj chciałam napisać o przedstawieniu, które zostało nagrane w 2009 roku. <br />"Powidoki" w reżyserii Macieja Wojtyszki (tak, tak... to ten od "Bromby") to przedstawienie stworzone dla Teatru Telewizji. Kilka ujęć było nagrywanych w pracowni plastycznej mojego Teatru. Oczywiście pamiętam te dni zdjęciowe i pamiętam moje emocje, bo wiedziałam, że to przedstawienie o Władysławie Strzemińskim i Katarzynie Kobro. I tu mnie chwyta za gardło ogromne wzruszenie.<br /><br />Gdy studiowałam i poznawałam sztukę miałam dwóch Mistrzów. <br />Jednym z nich był mój wykładowca i opiekun pracowni Projektowania Graficzego profesor Tadeusz Wolański. On pewnie mnie nie pamięta, ale ja mam szczęście pamiętania jego słów kierowanych do naszej grupy i kilku zdań skierowanych bezpośrednio do mnie. Były gorzkie, ale do dzisiaj prawdziwe. Do dzisiaj aktualne. Dotyczyły nie tylko sztuki, ale i życia. <br />Pamiętam ten dzień korekty. Rozłożyłam przed nim moje prace. On poklepał mnie po ramieniu i powiedział coś, czego nigdy nie zapomnę. Nigdy, nikomu nie przyznałam się do tego co od niego wtedy usłyszałam, ale takiej prawdy i szczerości nie usłyszałam nigdy potem. To były bardzo gorzkie słowa. Jedno zdanie, ale niemal się wtedy na niego obraziłam. Może to ironia losu, ale te słowa sprawdzają się dla mnie do dzisiaj. I tym większym szacunkiem go darzę po latach.<br />Dziękuję panie profesorze!<br />W czasie spotkań naszej grupy wielokrotnie rozmiawialiśmy o Strzemińskim. To znaczy... ONI rozmawiali. Jego uczniowie i On. Ja się raczej przysłuchiwałam. Czułam się trochę jak na doczepkę, ale chłonęłam to wszystko. To było takie piękne.<br /><br />Drugim Mistrzem był mój ówczesny partner, chłopak, przyjaciel. On nauczył mnie widzieć. I może czasami jest mi gorzko, gdy to wspominam, ale jedno nie ulega wątpliwości: jest miłością mojego życia i tym, który zabrał mnie do Muzeum Sztuki w Łodzi i pokazał Strzemińskiego i Kobro. A potem we Frankfurcie, zobaczyłam dzięki niemu wystawę konstruktywistów. Przy Malewiczu zaparło mi dech w piersiach i chciałam dotykać Czerwonego Kwadratu. Już...już... wciągałam rękę do tego popękanego płótna, ale wtedy pojawił się czujny strażnik wystawy. Zobaczyłam Rodczenkę, niezapomninego El Lissitzk'ego. A przede wszystkim kilka obrazów Kandinsky'ego, przy których się popłakałam ze szczęścia. <br />On, mój Mistrz, nauczył mnie widzieć.<br />Dziękuję Ci Mistrzu!<br /><br />To oni, ci dwaj panowie pokazali mi Strzemińskiego. Do dzisiaj mam w pracy, tuż przy sobie, album pt. "Strzemiński - In memoriam". To album Mistrza i powinnam go oddać, ale mam w nim zasuszone liście. Gdybym musiała go oddać, zrobiłabym to, ale byłoby to jak odrywanie od siebie kawałka ciała.<br />Dlatego właśnie "Powidoki" były dla mnie takim przeżyciem.<br /><br />Poza tym wszystkim, tym co już napisałam, wykonałam do tego przedstawienia kilka rekwizytów. Szyłam torby i zabawki. Katarzyna Kobro robiła to, by zarobić na życie. Ja szyłam te przedmioty myśląć o tych dwóch moich Mistrzach.<br /><br />Oto kilka głupich fot tych rekwizytów. <br />O wiele lepiej wyglądały w przedstawieniu.<br />Te zdjęcia, zamieszczałam już kiedyś na blogu. Dzisiaj je powtarzam, ale mam jeszcze chyba jakieś w moim kompie w pracy. Dziaj nie mogłam sie skupic na ich poszukiwaniu. Zamieszczę je (jeśli znajdę) w poniedziałek.<br /><br /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY5Az4U-zpIpw6xnz6OOdHO0SILyHQAjUpWZyJMWNu29dBUsCfONg21X4-CqZwk08r1wVb3kNfxULfXRHhKANExckuH4yVtnMOC0Mv60FwGsFNHD4GkP1SYsAaMQsLa9w3fkEVj3SWhuc/s1600/torba_Kobro_02.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 206px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjY5Az4U-zpIpw6xnz6OOdHO0SILyHQAjUpWZyJMWNu29dBUsCfONg21X4-CqZwk08r1wVb3kNfxULfXRHhKANExckuH4yVtnMOC0Mv60FwGsFNHD4GkP1SYsAaMQsLa9w3fkEVj3SWhuc/s320/torba_Kobro_02.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5730947599011919442" /></a><br /><br /><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz2hgxw-mGVK839HLpolGKErbQV2RBnjNzYPKgr4Bb9s0Ht9cG7REUjkz00MamLIJMk8GduZ4m-7_dJlPFD1JluM5gWsGDJIPzTYJbctvv90HiCMwrwVt7pfC4iQFPuP3zqBC4df3bWvc/s1600/zabawki.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 206px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjz2hgxw-mGVK839HLpolGKErbQV2RBnjNzYPKgr4Bb9s0Ht9cG7REUjkz00MamLIJMk8GduZ4m-7_dJlPFD1JluM5gWsGDJIPzTYJbctvv90HiCMwrwVt7pfC4iQFPuP3zqBC4df3bWvc/s320/zabawki.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5730947775247047666" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-84025807021891192062010-04-27T04:40:00.001-07:002010-04-30T12:59:18.687-07:00Nowa włóczka przyszła.Kilka dni temu dostałam paczkę z nową włóczką. Paczka z Polski. Włóczka, ręcznie farbowana, z Chile.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKyy-kr2uK5NaDRo2rqGXDauKNuCtGZyqNwbJViT2IqtLBft57EgtZaGGBWwW33Kr36RjPzgR5hHQMlriHzufw7adxbmXqUS8sZFnZxQz6VDguWLNn0lyoG5Lc-i_rxYb3GaaAamtOheU/s1600/welenka.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 240px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKyy-kr2uK5NaDRo2rqGXDauKNuCtGZyqNwbJViT2IqtLBft57EgtZaGGBWwW33Kr36RjPzgR5hHQMlriHzufw7adxbmXqUS8sZFnZxQz6VDguWLNn0lyoG5Lc-i_rxYb3GaaAamtOheU/s320/welenka.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5464784253344180434" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL9ab8X2VxZyzv-9d5RucLfsgcNYJ3ki6DUpBREoJQPg7iT26WKB3WLyGkLAsseVvx5UrPoeyzZ6X4ucpGQPm6clzcl_kcavEc0uTVkiqRuTZd0G2a9Kfe3ak805jvOvs78wyUXhIu_Hw/s1600/welenka2.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 235px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjL9ab8X2VxZyzv-9d5RucLfsgcNYJ3ki6DUpBREoJQPg7iT26WKB3WLyGkLAsseVvx5UrPoeyzZ6X4ucpGQPm6clzcl_kcavEc0uTVkiqRuTZd0G2a9Kfe3ak805jvOvs78wyUXhIu_Hw/s320/welenka2.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5464783617057103074" /></a><br /><br />Jestem nią zachwycona i chciałabym z niej zrobić coś naprawdę ładnego i wyjątkowego. Nawet zaczęłam, ale mi nie idzie. Mam dokładnie wymyśloną rzecz, którą chcę zrobić i jak widzę, że coś jest nie tak natychmiast ten kawałek pruję. Najgorzej to być taką wybredą. Mam tylko nadzieję, że jak już to zrobię, to sama padnę przed moim dziełem na kolana z zachytu.<br />Bardzo lubię takie włóczki, które mają w sobie COŚ. A to szlachetność, a to kolor, a to miejsce z którego pochodzą... To bardzo uruchamia moją wyobraźnię i już wiem, mimo że nową rzecz dopiero robię, będzie się nazywała "Poławiaczka wodorostów", czy coś w ten deseń. :)hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-79967400809345975012010-04-19T03:10:00.000-07:002010-04-19T04:25:58.953-07:00Dziwne dniOstatnio jest jakoś hałaśliwie.<br />Codzienność zawibrowała i pękła w najsłabszych miejscach. Dziwne, lecz z dawna oczekiwane niesnaski w pracy, drobne rysy i zmarszczki w domu, grzmoty i błyskawice na świecie. Wszysko jakieś gwałtowne, niespokojne, rozedrgane. Powietrze jest także jakieś dziwnie przygaszone.<br />Mój kolega z pracy, który żywo interesuje się astrologią, pewnie miałby coś do powiedzenia z sprawie wpływu gwiazd czy innych ciał niebieskich na nasze życie, ale go nie pytam, bo po pierwsze nie rozumiem tych astrologicznych określeń, a po drugie nie bardzo wierzę w to, że Mars czy Wenus w jakim specjalnym układzie mogły mieć wpływ na moją kłótnię z koleżanką z pracy w zeszłym tygodniu.<br />Może dlatego w moich hand made'owych dziełach zapanowały zgaszone kolory. Jeśli róż to pudrowy, jeśli szarość, to z perłowym połyskiem.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwBP79vqfyyGh6RdQf8OVTz1-MpCgSb969_wyFDFrjXlHyC4T_J6DOszJZMGo92nUo1ds29y_9IRugVju6hVVK2NfLbjV_ZEGJU9jg_fLPMtcmsAQD8PnRm71qRCjG1P_VTc9ECoZvcho/s1600/PICT0660.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 265px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhwBP79vqfyyGh6RdQf8OVTz1-MpCgSb969_wyFDFrjXlHyC4T_J6DOszJZMGo92nUo1ds29y_9IRugVju6hVVK2NfLbjV_ZEGJU9jg_fLPMtcmsAQD8PnRm71qRCjG1P_VTc9ECoZvcho/s320/PICT0660.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5461799845218190498" /></a><br /><br />I koronki, koronki, koronki. Dziwnie często myślę o czasie fin de siècle. O wyblakłych pocztówkach, o kobietach z rozmarzonymi twarzmi patrzącymi poza kadr, o zasuszonych, kruszących się między stronami pamiętników kwiatach. W powietrzu czuję zapach starych perfum o wyraźnie orientalnej nucie.<br />Dziwny czas.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfzLjaDijErI8vOcf0lSy96eULuGWerg-cpLsEY9ZKZutP8gTTHtB0uBgqNsO5PDP_YXsBMUxTvrRttXC4vHw9nPIVcYtjDzE9siPCJTgp3x70TTfVBS2nXceLdw78G7x5XlMRkGffkCk/s1600/PICT0630.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhfzLjaDijErI8vOcf0lSy96eULuGWerg-cpLsEY9ZKZutP8gTTHtB0uBgqNsO5PDP_YXsBMUxTvrRttXC4vHw9nPIVcYtjDzE9siPCJTgp3x70TTfVBS2nXceLdw78G7x5XlMRkGffkCk/s320/PICT0630.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5461804311990264354" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsUtXYKXdhFy4CHs2zVbyaTL13OpYODUN4gY_tMmxRyUIrMkGTL4tuu7tqeVSbeGxnT1pJF5RPmT9ZPFm88AWiOOXSpiXPEw14TkaiNJqSfxJVWtjFOB8Vbi9iSptXqzPDMXrwgjISEZI/s1600/PICT0576.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 318px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsUtXYKXdhFy4CHs2zVbyaTL13OpYODUN4gY_tMmxRyUIrMkGTL4tuu7tqeVSbeGxnT1pJF5RPmT9ZPFm88AWiOOXSpiXPEw14TkaiNJqSfxJVWtjFOB8Vbi9iSptXqzPDMXrwgjISEZI/s320/PICT0576.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5461804608268947842" /></a><br /><br />Ostatnio zainteresowałam się tworzeniem kwiatów. :)<br />To pewnie z powodu tęsknoty za żywymi. Tylko moje pozostają ciągle w zimowej kolorystyce. <br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcu5eryQcyyYZo3XzdEY4uHWD7EbL8LtS-8T2UxRDd6mMD4XxafubAyhyRUaPGsdBoO06bpZiP6WShI3Tyneb-kIS4PEdF5TqizK7X_x0grDxiXyPA8U96GAVMKec2D-dSHD_r8vX0Hdk/s1600/PICT0472.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 240px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjcu5eryQcyyYZo3XzdEY4uHWD7EbL8LtS-8T2UxRDd6mMD4XxafubAyhyRUaPGsdBoO06bpZiP6WShI3Tyneb-kIS4PEdF5TqizK7X_x0grDxiXyPA8U96GAVMKec2D-dSHD_r8vX0Hdk/s320/PICT0472.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5461805102444779314" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg0lHW6DmGTDcJMMfZmHNT2Go2GM7ESlhqEdqBs-Ey3q12PoypjNKVFcXHW0AJIGCpWqMKexKGbydK_oQPBJAPa0GyoNI06lFAC7y-flfMGxOaBXO1K3vJKyPMxtb_2txw5osNCmhEV58/s1600/PICT0448.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 240px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg0lHW6DmGTDcJMMfZmHNT2Go2GM7ESlhqEdqBs-Ey3q12PoypjNKVFcXHW0AJIGCpWqMKexKGbydK_oQPBJAPa0GyoNI06lFAC7y-flfMGxOaBXO1K3vJKyPMxtb_2txw5osNCmhEV58/s320/PICT0448.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5461805555046304066" /></a><br /><br />A może to potrzeba "zasuszenia", utwalenia czegoś na dłuższy czas? Nie wiem. Dziwny czas to pokaże.hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-38498897423885071202010-04-07T03:15:00.000-07:002010-04-07T03:55:50.974-07:00Mój ShireJuż po świętach i wielkim obżarstwie. Na szczęście spędzałyśmy je z Niunią w J-ot i mogłyśmy między jednym jajkiem a drugim pochodzić po lesie. To wielka ulga i komfort zważywszy na to, że dzisiaj przyszłam do pracy w spódnicy, bo w spodniach było niewygodnie. A nie zdarzyło mi się to, znaczy paradowanie w spódnicy, od roku. Chyba zarządzę wiekie porządki w Shire i zacznę się odchudzać.<br />Las był magiczny i tuż przed wiosennym rozkwitem. Przyroda do tego stopnia postanowiła być sielankowa, że nawet przebiegło nam drogę stadko sarenek. Niestety zbyt szybko zniknęły między drzewami i nie dążyłam zrobić zdjęć. <br />Tę porę roku w lesie bardzo lubię, bo nie ma jeszcze aktywnych moich największych wrogów - PAJĄKÓW! Gdy wiem, że już działają, moje spacery po lesie ograniczają się do ściśle wyznaczonych ścieżek i to do ich środkowej części. Bo pająk może czaić się wszędzie! <br />A już z całą pewnością będą tutaj:<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifp4txgnkjOfrEn4qlF5CUe9CriF_IveU8428LmwqrQDYNdEAtVfyO96fjb_JwFmFuJizxSw4S51fdv0YUkSZeIP0rgM4ca3PKJUjopxDeDSmwGN22BbAdHkQSqdVe5dOXFM06wZsJNpU/s1600/PICT0495.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEifp4txgnkjOfrEn4qlF5CUe9CriF_IveU8428LmwqrQDYNdEAtVfyO96fjb_JwFmFuJizxSw4S51fdv0YUkSZeIP0rgM4ca3PKJUjopxDeDSmwGN22BbAdHkQSqdVe5dOXFM06wZsJNpU/s320/PICT0495.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5457342515925232738" /></a><br /><br />Ale żab się nie boję i uwielbiam te leśne jeziorka.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Q-HcXMSKMxp2XxiXqGIVZjfwmai-GJuyLTfd9sktGcqvNRmgqrDAYJkKOMjn8jhX4fQRbsVnlFHdaoxAkQM_n_VxmjjGdB8OuvVOnMup-BPGfBOyZbcjUeYY0K51VDW8pkDA4dqqUP8/s1600/PICT0500.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2Q-HcXMSKMxp2XxiXqGIVZjfwmai-GJuyLTfd9sktGcqvNRmgqrDAYJkKOMjn8jhX4fQRbsVnlFHdaoxAkQM_n_VxmjjGdB8OuvVOnMup-BPGfBOyZbcjUeYY0K51VDW8pkDA4dqqUP8/s320/PICT0500.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5457343220141453138" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm-Zi8N6qxp0cGVhkKp4Rl90iFFnJMumD9UOImaDm5wNqVw_8i4BXVwzeQgZF-IuOBlnuZXuf0RkYhmPdz3WQ4sTRJrHaak2D-qsom7KraDdGRlefkD9xtfMRfLDZKM2DXoE7q3GJm4Zg/s1600/PICT0550.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhm-Zi8N6qxp0cGVhkKp4Rl90iFFnJMumD9UOImaDm5wNqVw_8i4BXVwzeQgZF-IuOBlnuZXuf0RkYhmPdz3WQ4sTRJrHaak2D-qsom7KraDdGRlefkD9xtfMRfLDZKM2DXoE7q3GJm4Zg/s320/PICT0550.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5457344231480689922" /></a><br /><br />"A droga wiedzie w przód i w przód,<br />Choć się zaczęła tuż za progiem -<br />I w dal przede mną mknie na wschód,<br />A ja wciąż za nią – tak jak mogę...<br />Znużone stopy depczą szlak -<br />Aż w szerszą się rozpłynie drogę,<br />Gdzie strumień licznych dróg już wpadł...<br />A potem dokąd? – rzec nie mogę."<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfN_SQaXCn4JZ1gXzu2NDqZj-9s_hTCXXbWznQ0xNzNn6jup0HB3TzRQsXMnnsE2Mk5OPkwWn4KpUqqWG-_h0EvRqdFQKeujRTT1U0PWhnPMoFzgcXtfM7YTvWBGWq7xqmxMfvfC2FfMo/s1600/PICT0497.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgfN_SQaXCn4JZ1gXzu2NDqZj-9s_hTCXXbWznQ0xNzNn6jup0HB3TzRQsXMnnsE2Mk5OPkwWn4KpUqqWG-_h0EvRqdFQKeujRTT1U0PWhnPMoFzgcXtfM7YTvWBGWq7xqmxMfvfC2FfMo/s320/PICT0497.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5457345545272821746" /></a><br /><br />No czyż to nie piękne?hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-45363046708039874492010-03-15T05:47:00.000-07:002010-03-15T06:40:34.695-07:00No i znowu.Wczoraj cały dzień padał znowu śnieg.<br />Ja już tego nie skomentuję, bo nie będę się powtarzać. Mam tylko pytanie. Czy tego nie można jakoś naprawić? Pogody, w sensie.<br />A taki obrazek zobaczyłam dzisiaj, gdy przyszłam do pracy:<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjME8qlzn1g-vjgQEtKfvJ7gy_D8l3VzAkkzMvbCq62vJKCWehOXVV_YqeizsyaBi8XaXNU4rENyceUb75q4ps5_UeHyS3r8mP4sP4YqBbjAIfE3JI6nTR171njc4rtAtQPZNglYE4ZLy0/s1600-h/Zdj%C4%99cie0047.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjME8qlzn1g-vjgQEtKfvJ7gy_D8l3VzAkkzMvbCq62vJKCWehOXVV_YqeizsyaBi8XaXNU4rENyceUb75q4ps5_UeHyS3r8mP4sP4YqBbjAIfE3JI6nTR171njc4rtAtQPZNglYE4ZLy0/s320/Zdj%C4%99cie0047.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5448854930797702002" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3Ipe2ktRUKVmo18guUxvsFPn2C8KgDfC3X9L8SjpLV9BU1TLS6cpuSZoj2trU3Lz3FuBLSB3O3EfcUBOr6HKwWWSQBAkjmLbnyAz2Aqk5oR-lzr8S7JkTpaDnroadB1RIx1-4fo5TKwc/s1600-h/Zdj%C4%99cie0049.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj3Ipe2ktRUKVmo18guUxvsFPn2C8KgDfC3X9L8SjpLV9BU1TLS6cpuSZoj2trU3Lz3FuBLSB3O3EfcUBOr6HKwWWSQBAkjmLbnyAz2Aqk5oR-lzr8S7JkTpaDnroadB1RIx1-4fo5TKwc/s320/Zdj%C4%99cie0049.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5448842112385021202" /></a><br /><br />Niby ładnie, ale... za biało. :( I nie... Nie mieszkam na Syberii.<br />Przed chwilą, w twórczym szale wraz z koleżanką ulepiłyśmy bałwana wysokości ok. 40 cm. To jest bałwan na miarę naszych możliwości i jesteśmy z niego dumne.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_oDl0DI4mNlcxOEgk89zNgLZZTbANEhnojF0FPr2WfM0bHDNmhmQCDv2HbShlfQQZqjxlRHyEEjzMjpNa5NUL3X8519uMFRnRP2gH8NmpDxbZ6MRVmGvYjGzBmJZqhBwG_89a-ymhPeM/s1600-h/Zdj%C4%99cie0051.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 207px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi_oDl0DI4mNlcxOEgk89zNgLZZTbANEhnojF0FPr2WfM0bHDNmhmQCDv2HbShlfQQZqjxlRHyEEjzMjpNa5NUL3X8519uMFRnRP2gH8NmpDxbZ6MRVmGvYjGzBmJZqhBwG_89a-ymhPeM/s320/Zdj%C4%99cie0051.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5448844074706114002" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-25958901585643535062010-03-12T03:43:00.000-08:002010-03-15T05:46:58.759-07:00Przedwiośnie i ból głowy jakiś.No właśnie. Od początku tygodnia mam takie uczucie jakby coś uciskało mi głowę, a mózg miał za chwilę wyprysnąć mi przez uszy. A najgorsze jest to, że dzisiaj koleżanka, którą jakoś średnio lubię, powiedziała mi, że "my, kobiety w pewnym wieku, możemy się spodziewać, że pogoda będzie wpływać na nasze samopoczucie". Niestety, nie sposób się z nią nie zgodzić. Jest co prawda ode mnie starsza o dziesięć lat, ale nie zmienia to faktu, że obie jesteśmy w tej fazie spadkowej.<br />Na szczęście nie należę do tego grona kobiet, które by oderwać się od pracy lub powetować sobie bycie w owej fazie żyją życiem bohaterów "Na Wspólnej", "Samego życia" czy też innych Brzydul czy Majek. Zostało mi to oszczędzone. Nie wyobrażam sobie bym mogła podniecać się tandetnym aktorstwem, dennymi dialogami i ucukrowanymi postaciami lansowanymi w popularnych serialach.<br />Marudzę chyba. :)<br />Wiosna...<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu47kqpRXalg4-K9rbAK0M0Kn26fFX44TO83n6YHDbkr6om0zjMHv66hiPdi5klhuYGQN5JRU1STusOQ4yr9S0d6ZLCRCjp6tTg4bCYf71lQ-k_AUrLdCf7KyndawOlXwnhHSsKQpfxlQ/s1600-h/PICT0404.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhu47kqpRXalg4-K9rbAK0M0Kn26fFX44TO83n6YHDbkr6om0zjMHv66hiPdi5klhuYGQN5JRU1STusOQ4yr9S0d6ZLCRCjp6tTg4bCYf71lQ-k_AUrLdCf7KyndawOlXwnhHSsKQpfxlQ/s320/PICT0404.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5447714555992056482" /></a><br /><br />...trzeba schudnąć.<br />I nabrać kolorów. :)<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9fcvHMKB1lfsBRkkYcaFNQxj6QLAkqpvsgBrdnsPbO3XcaNgbe5P0DsFo359yVNL65KpBtnnI-FyjbLnixJF9I_u5IRen79OZuYIwekP_XLG69U3j1bn3CBAZRjmxpDi-ifuCidTH3WY/s1600-h/PICT0359.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 259px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9fcvHMKB1lfsBRkkYcaFNQxj6QLAkqpvsgBrdnsPbO3XcaNgbe5P0DsFo359yVNL65KpBtnnI-FyjbLnixJF9I_u5IRen79OZuYIwekP_XLG69U3j1bn3CBAZRjmxpDi-ifuCidTH3WY/s320/PICT0359.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5447715236123255234" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-76285852782008394392010-03-02T02:07:00.000-08:002010-03-02T03:02:32.803-08:00Szlachetna włóczka - szlachetną rozrywką.Wczoraj przyszła do mnie paczka z włóczką. <br />Strasznie lubię takie zaplanowane niespodzianki. Niezaplanowane też lubię, ale podchodzę do nich z większą ostrożnością. Chyba jestem pod tym względem zdeterminowana moim znakiem zodiaku.<br />Co do włóczki to wybrałam szlachetne wełny, dwie z nich cienkie jak pajęczynka - alpaka i wełna z merynosów. Zaspokoiło to moje dwie perwersje: jakość i "cienkość".<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR4bFHhdSYci0jvkeVpO1Sme1Wq3BhbJ50qFO3fmoH0k5ehE_Sa4N5ApnsXfxW4scEP4ETgfK2kwk5iWxWOykemyGMkofy6YkuAFmheW2chWDmZ2BxAz2oAY89h89eCBDei3_j-Tlm1L0/s1600-h/PICT0347.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjR4bFHhdSYci0jvkeVpO1Sme1Wq3BhbJ50qFO3fmoH0k5ehE_Sa4N5ApnsXfxW4scEP4ETgfK2kwk5iWxWOykemyGMkofy6YkuAFmheW2chWDmZ2BxAz2oAY89h89eCBDei3_j-Tlm1L0/s320/PICT0347.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5443978934949688754" /></a><br /><br />Od razu zapragnęłam coś zacząć robić, ale wymagało to ode mnie wykazania się umiejętnością perswazji w sprawie dotyczącej pomocy w nawinięciu nici z motka na kłębek. Moje nieudane próby z nóżkami taboretu i mniej lub bardziej demonstracyjne okazywanie, że wyżej wymienione nie nadają się do tej skomplikowanej czynności, wzbudziły litość i radosną chęć niesienia pomocy.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb90UWPdouTC6qf9fcYms4jB7jQq7WPdiZ5RuXL1-e8mVlPX9HeDRYeMiVARyicZBY-KUNjm80IOoZurZUH1BDKDZf31baKA5vFo78AvnEAOLzRfzpRZVV_v-aAyNM7yPn3_AwVZR0Jj8/s1600-h/PICT0338.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 160px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgb90UWPdouTC6qf9fcYms4jB7jQq7WPdiZ5RuXL1-e8mVlPX9HeDRYeMiVARyicZBY-KUNjm80IOoZurZUH1BDKDZf31baKA5vFo78AvnEAOLzRfzpRZVV_v-aAyNM7yPn3_AwVZR0Jj8/s320/PICT0338.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5443980055848738066" /></a><br /><br />Włóczka ma długość ok. 1700m i po jakimś czasie nastąpiło nieuchronne zmęczenie materiału. <br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgE6nAy_zZgqxT9jc1Yae93OEXlNNG-7hqxbfYtkcJ2R7WSZzpQwSaOZ1PvvkvrkqQgJeIDxFA6k1W1IuPH-gV9UjKyoA3t_CrwT6W66ZHoN7m8U_j-IS3yUeLstDRGDLqpo7UqnrZmeo/s1600-h/PICT0339.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 228px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgE6nAy_zZgqxT9jc1Yae93OEXlNNG-7hqxbfYtkcJ2R7WSZzpQwSaOZ1PvvkvrkqQgJeIDxFA6k1W1IuPH-gV9UjKyoA3t_CrwT6W66ZHoN7m8U_j-IS3yUeLstDRGDLqpo7UqnrZmeo/s320/PICT0339.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5443980628118057714" /></a><br /><br />Na szczęście sprawa została doprowadzona do końca i mam pierwszy motek.<br />Tak naprawdę, to nie musiałam prosić o pomoc. :) I za to właśnie jestem wdzięczna. Za zrozumienie i akceptację tego nicianego odlotu też.hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-72286335155980224422010-02-23T01:19:00.000-08:002010-02-23T03:38:44.010-08:00Wyłączam zimę.Gdzie jest ten wyłącznik od zimy? Mam dość chłodu, mrozu, śniegu, błota itp. Nie widzę już w tym nic ładnego. Tym bardziej, że śnieg w mieście to obecnie tylko jakaś plugawa, brunatna skorupa zalegająca na chodnikach.<br />W niedzielę zobaczyłam pierwsze znaki świadczące o tym, że już chyba koniec tego dobrego i ma się ku wiośnie. A dzisiaj poczułam jak słońce grzeje mnie w plecy. Grzeje! To już chyba coś znaczy.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4_N0IANe8iw8s7dkeA6_jcYiKEzCCY-C2Qv2KOkgpRhR4ramXal7ZZKaBo-8BU3TTVT94tZmfiRceAw7Nf7Q-ilSYstfZIZfoaj5G01sBUrwOHMi4DpkARmMg0VdPau5tK4zleBcGem8/s1600-h/PICT0278.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 235px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi4_N0IANe8iw8s7dkeA6_jcYiKEzCCY-C2Qv2KOkgpRhR4ramXal7ZZKaBo-8BU3TTVT94tZmfiRceAw7Nf7Q-ilSYstfZIZfoaj5G01sBUrwOHMi4DpkARmMg0VdPau5tK4zleBcGem8/s320/PICT0278.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5441368251669090658" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihRQdDSYuQ1LzUk3ShPqx9n13FCpoR49MlL1eKtjSBwkcjZyol379AubAwJezLWwyEclZCTbZDsHPpOBSPz_KY-DzgAiSTlG_kXP9LwyE_K4DrkhsFg2tVzLlSHogBIF289DUvI0cZCzU/s1600-h/PICT0285.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 238px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihRQdDSYuQ1LzUk3ShPqx9n13FCpoR49MlL1eKtjSBwkcjZyol379AubAwJezLWwyEclZCTbZDsHPpOBSPz_KY-DzgAiSTlG_kXP9LwyE_K4DrkhsFg2tVzLlSHogBIF289DUvI0cZCzU/s320/PICT0285.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5441370348787345394" /></a><br /><br />Wiosna także powoli zaczyna królować w moich pracach. Jakieś dziury i ażury, choć właściwie teraz robię krótkie ponczo z dość grubej włóczki. Mam ciągle wątpliwości, bo miałam już nic takiego zdecydowanie zimowego nie robić, ale robię. Fajna mięciutka włóczka, jakby sama się oplątywała na drutach. Tymczasem koronkowa robota:<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgonjT8mJeBR_5VNCi7AD7vCdlE6d-4gK2-X9D2fXVhQLxqmnCCqGMEoyqMhzXZc3KAeaTKePcKkHtUTOZb4QK6VsHqTMDbdRTyEFOg2ld30jLJsJfScehWuT_f_geIdPuUP4GuJLIiBfk/s1600-h/PICT0303.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgonjT8mJeBR_5VNCi7AD7vCdlE6d-4gK2-X9D2fXVhQLxqmnCCqGMEoyqMhzXZc3KAeaTKePcKkHtUTOZb4QK6VsHqTMDbdRTyEFOg2ld30jLJsJfScehWuT_f_geIdPuUP4GuJLIiBfk/s320/PICT0303.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5441372637988382882" /></a><br /><br />A na koniec poranna impresja dotycząca moich podręcznych drutów do robótek (reszta jest schowana w szafie). Dziecko akurat wychodziło do szkoły, gdy słońce zaświeciło jakoś magicznie.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibZ4IOnowFeTvoF8250knkUDyIzNbP1jZWyrgpKOKLW5w4t0ozRm5xmsPcXKtVw28Y-CLheRR0-CnSX_0Prh5jY7LNUrGW7HFmE8Vuw7R5Dh_qo9j4gfgI8NN1prY3owb8DMEyyRmncj8/s1600-h/pedzle.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 315px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEibZ4IOnowFeTvoF8250knkUDyIzNbP1jZWyrgpKOKLW5w4t0ozRm5xmsPcXKtVw28Y-CLheRR0-CnSX_0Prh5jY7LNUrGW7HFmE8Vuw7R5Dh_qo9j4gfgI8NN1prY3owb8DMEyyRmncj8/s320/pedzle.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5441375325029461458" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-55117735062962867702010-02-15T05:04:00.000-08:002010-02-15T05:14:52.036-08:00Ferie i furiaDziecko wyjechało na ferie i wzięłam się do pracy. Wiadomo... więcej czasu. :)<br />Za oknem zaspy, biel, biel, biel... Czasem jakieś błoto. Wszystko pięknie wygląda. Ja to nazywam widokiem "jak z ruskiej bajki".<br />Bardzo by mi odpowiadało gdybym nie musiała chodzić do pracy tylko mogła siedzieć w domu i robić swoje rzeczy.<br />Tak szczerze mówiąc praca nie tyle mnie ostatnio męczy, co doprowadza do furii. Wyciszam się tylko w domu. Może dlatego tyle tego ostatnio narobiłam.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLg30FvidOVBwqyDain4H__svevAdn94pXJV44Pl7iQPUI0DlUye6s90np_HHJl53xgJcG5aOesIysjCRSc59qmBzp59cenUfEHVvVvEsTxjkc2tu9Vm0xWU-d6o6XWpXbaId2CT4SOAg/s1600-h/PICT0232.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 285px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhLg30FvidOVBwqyDain4H__svevAdn94pXJV44Pl7iQPUI0DlUye6s90np_HHJl53xgJcG5aOesIysjCRSc59qmBzp59cenUfEHVvVvEsTxjkc2tu9Vm0xWU-d6o6XWpXbaId2CT4SOAg/s320/PICT0232.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5438457075926713410" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE8r6VKUMFtHqNv9CXi9eT7iPhmc7HPFJghvl9ohXJpXv5v7w7o2LHOmsRKFSJXRGKjqgTan4ydjIgpIpqusA-ZerzOFy9pd_s1hB8-OL0CCihP_ILoHPwFefVtzzft5D01IBA-9yzLDk/s1600-h/PICT0182.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 302px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiE8r6VKUMFtHqNv9CXi9eT7iPhmc7HPFJghvl9ohXJpXv5v7w7o2LHOmsRKFSJXRGKjqgTan4ydjIgpIpqusA-ZerzOFy9pd_s1hB8-OL0CCihP_ILoHPwFefVtzzft5D01IBA-9yzLDk/s320/PICT0182.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5438457492264073730" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOr2N2tdDTD-GwLqvXlOBkUNg1amsunTcoteRVa8JOJMqxnxAYiBdESmCZBUChjWE294VH1ws1lzQKwvtBn5F3oKOtKmUBGBAO0-akpH8NNzLDF9T2BgGCf_n6iKqpVZifKRLLVmu4Cek/s1600-h/PICT0174.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 311px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiOr2N2tdDTD-GwLqvXlOBkUNg1amsunTcoteRVa8JOJMqxnxAYiBdESmCZBUChjWE294VH1ws1lzQKwvtBn5F3oKOtKmUBGBAO0-akpH8NNzLDF9T2BgGCf_n6iKqpVZifKRLLVmu4Cek/s320/PICT0174.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5438457759037158994" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiLBWriyyb-bZpdxIdWgdKjfG61bt9u1Q-NEbMWUHhzp6FZ75R5PnJIlE1y3QOQF0P3n_vJqQ02gdC8qaq1enySxlOHbK-iMsEp0_Af3nc6eCplkVCkXgWRfnfjxWw7wOxxrVjRfBp41U/s1600-h/PICT0188.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 281px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjiLBWriyyb-bZpdxIdWgdKjfG61bt9u1Q-NEbMWUHhzp6FZ75R5PnJIlE1y3QOQF0P3n_vJqQ02gdC8qaq1enySxlOHbK-iMsEp0_Af3nc6eCplkVCkXgWRfnfjxWw7wOxxrVjRfBp41U/s320/PICT0188.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5438457948821489010" /></a><br /><br />I jeszcze więcej. :)hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-53335106193842984502010-01-07T03:26:00.000-08:002010-01-07T03:59:10.013-08:00Tkanina z BayeuxOglądałam niedawno "Anioły w Ameryce". Wspomniano tam Tkaninę z Bayeux i jakoś tak mi to utkwiło w pamięci, że postanowiłam na blogu utrwalić ten ślad. Tym bardziej, że jest to niezwykły przykład rękodzieła (haft na tkaninie o wymiarach: 70,34 x 0,5 metra).<br />Ciekawe czy dzisiaj ktoś chciałby utrwalić w ten sposób jakieś ważne wydażenie historyczne.<br />Ten filmik to oczywiście animacja. Impresja o zdobyciu Anglii przez Wilhelma Zdobywcę i bitwie pod Hastings na podstawie Tkaniny z Bayeux.<br /><br /><object width="425" height="344"><param name="movie" value="http://www.youtube.com/v/LtGoBZ4D4_E&hl=pl_PL&fs=1&"></param><param name="allowFullScreen" value="true"></param><param name="allowscriptaccess" value="always"></param><embed src="http://www.youtube.com/v/LtGoBZ4D4_E&hl=pl_PL&fs=1&" type="application/x-shockwave-flash" allowscriptaccess="always" allowfullscreen="true" width="425" height="344"></embed></object>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-5954102030434707642009-12-28T03:31:00.001-08:002009-12-28T09:18:05.381-08:00Lubię...Lubię coś robić i jednocześnie myśleć skojarzeniami. Wtedy wiem, że moja praca ma jakąś duszę. Staje się dla mnie nie tylko splątaną szydełkiem lub drutami nicią, jest też cząstką wspomnień.<br />Wyjaśniam o co chodzi.<br />Zdarza się, że pewnego dnia (rano, w południe lub wieczorem) przypomina mi się jakaś dawno przeczytana książka lub jakiś film i jest to tak silne wspomnienie, że natychmiast odnajduję nastrój jaki towarzyszył mi w czytaniu lub oglądaniu. Kupuję wtedy włóczkę i robię coś, a w głowie mam wspomnienia. W takich sytuacjach niemal od początku pracy mam już nazwę dla mojego kolejnego dzieła. Oczywiście jest to nazwa konkretnie związana z danym filmem lub konkretną książką.<br />Tak było w przypadku „Melanżu” i „Słodkiej Lili z Bourani”. Mitenki robiłam myśląc o „Diunie” – książce i filmie (ale tej starszej wersji z 1984 roku).<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIx5f-ljWWxJPRS8lEjQ7W8SkmY3FYTsEP3CmLFeswiJd8MJ4QLUGYZCFZHLqAtZUkxKassiznz4WG21lfOErjCGFT7aap-WZaRF-W7mO0oG_68PWy2djzFnv7KiGkT07mBEh5Er0HewI/s1600-h/PICT0197.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhIx5f-ljWWxJPRS8lEjQ7W8SkmY3FYTsEP3CmLFeswiJd8MJ4QLUGYZCFZHLqAtZUkxKassiznz4WG21lfOErjCGFT7aap-WZaRF-W7mO0oG_68PWy2djzFnv7KiGkT07mBEh5Er0HewI/s320/PICT0197.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5420248599194015666" /></a><br /><br />Natomiast mankieciki stworzyłam mając w głowie „Maga” Johna Fowles’a. <br />Tak najbardziej lubię pracować ponieważ wtedy wszystko jakby się samo robiło. Jak w Harrym Potterze – magiczne druty pani Weasley, które same robią sweterki. Ja tylko siedzę i wspominam przeczytaną kiedyś książkę.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhponRLOZNWVU0SkIVBcSEpLQip1_OJjq3qx1Wb4mmxZ8t6PffTyCfKDJjgv3OVDJ-ON5Cb8YvQlmm3yXVWy4CDNhIZf8OB7fehI0TrhoiKkbR3xzIX3jBxT7gS93MsAtU1s8l_kRtvAIw/s1600-h/PICT0194.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhponRLOZNWVU0SkIVBcSEpLQip1_OJjq3qx1Wb4mmxZ8t6PffTyCfKDJjgv3OVDJ-ON5Cb8YvQlmm3yXVWy4CDNhIZf8OB7fehI0TrhoiKkbR3xzIX3jBxT7gS93MsAtU1s8l_kRtvAIw/s320/PICT0194.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5420248815637491186" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-24922438572510485042009-11-03T03:39:00.000-08:002009-11-03T03:50:34.745-08:00Wędrowiec na krańcu świataPamiętam tę rycinę z czasów dzieciństwa. Nie wiem z jakiej okazji z nią się zetknęłam, w jakiej książce zobaczyłam. Pamietam tylko ogromne wrażenie jakie na mnie wywała i to, że lubiłam się jej przyglądać. Kojarzy mi się zatem z dzieciństwem, czymś tajemniczym a jednocześnie bezpiecznym. Znalazłam ją pod nazwą "Flammarion" - nazwisko francuskiego astronoma, który zamieścił ją w swoim dziele oraz pod tytułami "Wędrowiec na krańcu świata" i "Universum". Autor ilustracji, z tego co zdołałam wyczytać, jest nieznany.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiLn5a8cRMVefHaWd4TMIneZe5O1Mq_QuQH8V_SUVL8sIz_r0Lax-EIO2e1zxA9L2ZqZ9I-hcYCX09P7jrjoki7wGGkolgT5RLtnDPTqCpgxG9BdsMSunufjirha_4mOvTWQMDjIJG0p0/s1600-h/FlammarionWoodcut.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 268px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiiLn5a8cRMVefHaWd4TMIneZe5O1Mq_QuQH8V_SUVL8sIz_r0Lax-EIO2e1zxA9L2ZqZ9I-hcYCX09P7jrjoki7wGGkolgT5RLtnDPTqCpgxG9BdsMSunufjirha_4mOvTWQMDjIJG0p0/s320/FlammarionWoodcut.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5399843107715765650" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjrI63qQsP9UtwHxLXM2AW1LX7u_mAEnewrmpBc0GTz_Tl4-TJf1MDy2q7sH3USh3L1vhzZPdCkiIsqxJOB3V-pgI5Tu59JG57tjyrRMX0EhkxrjWjz0biVCmbLT3bVa2G2E4PvXnAY8U/s1600-h/Universum.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 250px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgjrI63qQsP9UtwHxLXM2AW1LX7u_mAEnewrmpBc0GTz_Tl4-TJf1MDy2q7sH3USh3L1vhzZPdCkiIsqxJOB3V-pgI5Tu59JG57tjyrRMX0EhkxrjWjz0biVCmbLT3bVa2G2E4PvXnAY8U/s320/Universum.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5399843418084592722" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-12917131438237672402009-10-29T02:51:00.000-07:002009-10-29T06:41:36.025-07:00Małe kobietki tworzą.Moja córeczka została przez mnie zainspirowana i postanowiła wykonać własne mitenki. W tym celu "ozdobiła" swoje rękawiczki osiągając całkiem interesujący efekt. Oczywiście postanowiła się nimi pochwalić w szkole. Niestety, dziury okazały się nietrwałe, porozciągały się i podarły. Ale, niezrażona Niunia poprosiła mnie o zakupienie nowych rękawiczek i te nowe już zostały pocięte, tym razem z większą dozą rozsądku.<br />Każdy uczy się na błędach. Nawet Niunia.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV7uhvOkSbJ5oy37ACKq9A7-9vZP0yreorAQea3PinZ83jJByn30j0T7Jam-ez2cL20hUvPjxUYW2Tft8cttRfI6PyptfNTY-BHeT6JFrq5DfvV-SiymPZVVgGCqueFsgQR7x1Pcv6dBQ/s1600-h/PICT0611.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 257px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiV7uhvOkSbJ5oy37ACKq9A7-9vZP0yreorAQea3PinZ83jJByn30j0T7Jam-ez2cL20hUvPjxUYW2Tft8cttRfI6PyptfNTY-BHeT6JFrq5DfvV-SiymPZVVgGCqueFsgQR7x1Pcv6dBQ/s320/PICT0611.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5397958656778681794" /></a><br /><br />A ja cały czas "mitenkuję". Uwielbiam cieniutkią włóczkę i cienkie druty. Zaszalałam i połączyłam dwie makabrycznie cienkie nici i powstała jedna cienka, utrzymująca się w normie. Fajnie wygląda ta bawełniana z lekkim połyskiem.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh29Dljtt1wZiipk1biV_4Y5i1qFM9kfpBAb2aDKvZUszqIO1Tl2lN6-T3WmxJw9odSHNCkcfH3kbV-w8o3RKHBQTGPat-RUDkb5wPWM_Exyzhqf7Zwp88vSYWyDsFalQQspOWfkocXb74/s1600-h/PICT0617.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh29Dljtt1wZiipk1biV_4Y5i1qFM9kfpBAb2aDKvZUszqIO1Tl2lN6-T3WmxJw9odSHNCkcfH3kbV-w8o3RKHBQTGPat-RUDkb5wPWM_Exyzhqf7Zwp88vSYWyDsFalQQspOWfkocXb74/s320/PICT0617.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5398016596747940498" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-65583921224800319532009-10-21T04:17:00.000-07:002009-10-22T02:27:26.844-07:00Pada...Pogoda jesienna. Siąpi. Jak ja to lubię! :) <br />Tak fajnie się wtedy siedzi i robi coś na szydełku czy drutach słuchając... na ten przykład "Potopu". Gdy Kmicic ratuje Sorokę przed wbiciem na pal, przechodzą mnie dreszcze.<br />Mam jakieś uczucie, że to co robię jest jakieś beznadziejne, brzydkie, że jedyną osobą, której się to podoba, jestem ja. Czyli, że wszystko w normie, bo całe życie tak mam. Nie powinnam się zatem niczym martwić. Ha, ha, ha...<br />Przed chwilą dostałam niespodziewanego, bardzo miłego maila z domu. Wzruszyłam się i chciałabym zapamiętać te chwilę. Tak na zaś.<br />Mam ostatnio sporo zamówień na mitenki i pojawił się problem. Nigdy nie potrafiłam określić wartości rzeczy, które robię i teraz owszem, chętnie podejmuję się wykonania, ale jak przychodzi do określenia ceny to się czuję tak głupio, że najchętnej oddałabym wszystko za darmo żeby mieć spokojne sumienie. A jak już wezmę jakaś kasę, to potem dwa dni chodzę struta, że wzięłam za dużo i że taka świnia ze mnie pazerna.<br />Ech... Czemu ja nie mogę być w interesach po prostu zimna jak sopel lodu?!<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjta3hfyENeJMmKQXoC7lFhWNpZFPvOXRdW13pj_-VPtESoLZeXqcYSU99s74oqzN727a04eUtbEserj8YiU7yvFkp27ZOWYL79DhFIXxpxobdI1YTjNiErhltN1odzc30hkuRpHJs7Iaw/s1600-h/4028466589_2720cc725f_o.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 266px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjta3hfyENeJMmKQXoC7lFhWNpZFPvOXRdW13pj_-VPtESoLZeXqcYSU99s74oqzN727a04eUtbEserj8YiU7yvFkp27ZOWYL79DhFIXxpxobdI1YTjNiErhltN1odzc30hkuRpHJs7Iaw/s320/4028466589_2720cc725f_o.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5395016233528494914" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtvCJGl3Z4FOPz-kTeTgOJgVYFjyGd5Um09HMH3ff2WiQMI0bP9LCVUxg06-hPLSLDi0Xj5e_RgORWOsW8vBv-BsgKQqxe4GEeBdnBGZnpUO-Zhu7wNXmsYeTYbimp1p2h6gM9VAILUVU/s1600-h/il_fullxfull.93820211.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 252px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhtvCJGl3Z4FOPz-kTeTgOJgVYFjyGd5Um09HMH3ff2WiQMI0bP9LCVUxg06-hPLSLDi0Xj5e_RgORWOsW8vBv-BsgKQqxe4GEeBdnBGZnpUO-Zhu7wNXmsYeTYbimp1p2h6gM9VAILUVU/s320/il_fullxfull.93820211.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5395016428975200866" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-89068824643420146322009-09-07T05:33:00.000-07:002009-09-07T05:45:19.359-07:00Bawełniane nici i strzelaninaWieczorami (lubię te wieczory) siedzę sobie z podwiniętymi nogami na łóżku i dłubię te moje dłubanki. Do uszu sączy mi się głos... W tej chwili słucham "Nocy i dni" w interpretacji Zofii Kucówny. Ktoś może powiedzieć: "Ale nudy!". Może i tak, ale jak to świetnie nastraja, uspokaja, koi wszystkie dzienne sprawy.<br />Od jakiegoś czasu jestem zdecydowanie fanką audiobooków. Zawsze lubiłam, gdy ktoś mi czytał, a gdy odkryłam audiobooki, poczułam jakbym odnalazła kawałek jakiegoś swojego, dawno zapomnianego świata.<br />Wieczorami nie tylko Kucówna mi szepcze do ucha. Dolatują mnie także dźwieki strzelaniny, jęki rannych, rozkazy. On siedzi i gra w kolejną wojenną grę. Gdy uda mu się jakoś spektakularnie "rozwalić" wroga, roznieść go na kawałki albo wyjątkowo dobrze poczyna sobie z czołgiem, woła mnie i muszę podziwiać jego militarne osiągnięcia.<br />Dziecko też jakieś ciche. Na razie nie ma zbyt wiele zrobienia po szkole. Dziecko zatem czyta. Czyta!!!<br />A ja dłubię już niemal jesiennie.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4JOfgmyejDKjpsExJd7f_Tlko6FMsb_mirAe_s1g7ufpuO6CwnktPUXQ-p1yfaRG0KIdDkGNmSiejHKEZyPTwAMTfoV01tghdJucBZ__H4Sbj8DZYVzONyLreonQ3GJyzCz5xKE4I7Ig/s1600-h/PICT0319.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 400px; height: 300px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj4JOfgmyejDKjpsExJd7f_Tlko6FMsb_mirAe_s1g7ufpuO6CwnktPUXQ-p1yfaRG0KIdDkGNmSiejHKEZyPTwAMTfoV01tghdJucBZ__H4Sbj8DZYVzONyLreonQ3GJyzCz5xKE4I7Ig/s400/PICT0319.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5378705351227068578" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-6613453584743500152009-09-04T04:49:00.000-07:002009-09-04T05:13:06.763-07:00Czerwień i ciemna zieleńJakoś tak z tymi kolorami kojarzą mi się ostatnie dni. Pewnie dla kontrastu robię ostatnio rzeczy w zupełnie innych kolorach.<br />Czekam z utęsknieniem na jesienne kolory i tę dziwną mgiełkę.<br />A tak poza tym to szlak mnie trafia, bo wreszcie i w Polsce moglibyśmy zarabiać jak ludzie, a nie tylko na pół miesiąca. Ciągłe martwienie się, że nie starcza do kolejnej wypłaty kompletnie wytrąca mnie równowagi i jest jak wieczny, bolesny wrzód w delikatnym i wrażliwym miejscu. I nikt mi nie powie, że pieniądze nie są ważne. Niech ci idealiści spróbują bez kasy przeżyć: jeść, pójść do kina, kupić książkę (te dwa ostatnie to już rozpusta!), ale choćby kupić sobie papier toaletowy czy bułkę. Kasa jest potrzebna i wkurza mnie to, że średnia krajowa wynosi o wiele więcej niż ja zarabiam. Bo to ja jestem średnia krajowa - tyle co ja i mniej zarabia większość ludzi w Polsce i większość ma tego dość, a ta średnia to śmiech na sali.<br />Dla pocieszenia wspomnienie wakacji, a przynajmniej jakoś tak mi się kojarzy.:<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD_ETtSotpRe-oaHivezDkeWvgnm8mpyD4nGw6SEKk9vEIh8TGi-h4Qq5kNDcTOVqeYa7x3aoML_BKfQC6Q6RqrCn1dg-li9e7qXtsUX93lDUEYhtnHiTbq2aabAq_GVscCGdwKvR5LyY/s1600-h/Comtesse_de_Soissons_03.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 400px; height: 347px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiD_ETtSotpRe-oaHivezDkeWvgnm8mpyD4nGw6SEKk9vEIh8TGi-h4Qq5kNDcTOVqeYa7x3aoML_BKfQC6Q6RqrCn1dg-li9e7qXtsUX93lDUEYhtnHiTbq2aabAq_GVscCGdwKvR5LyY/s400/Comtesse_de_Soissons_03.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5377580982736668434" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-85961195162188817012009-08-28T04:03:00.000-07:002009-08-28T04:21:13.416-07:00I nastał mglisty poranekDzisiaj, po raz pierwszy, poczułam lekki powiew końca lata. Delikatna mgiełka unosiła się nad uliczkami, a okoliczne drzewa i krzaki pokryte były rosą. Spostrzegłam też, że owoce winobluszczu zaczynają dojrzewać, niedługo liście zrobią się purpurowe.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM5aEDtu6IPAwb59R2aSRhBl12Z_EgOtoZ3H5brvm8Gbe_t43b-928lJ7JvtFu2td0Yaw9noPqz-zzivSNV9MfSx450bXKIfPvgGC_yOauy6HuHrEiN8Bg83VO9mdV-yuNcm82GtV1Rek/s1600-h/PICT0104.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 238px; height: 320px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgM5aEDtu6IPAwb59R2aSRhBl12Z_EgOtoZ3H5brvm8Gbe_t43b-928lJ7JvtFu2td0Yaw9noPqz-zzivSNV9MfSx450bXKIfPvgGC_yOauy6HuHrEiN8Bg83VO9mdV-yuNcm82GtV1Rek/s320/PICT0104.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5374972250107506242" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs5PxTQXGIE2UrN5uocTHYWUxBXlbCpbw1hSjKU8DYeYeNrDInNdHgN9hEOB_0P0Xoje6_O7D9xJrjOP-zBkF78LiG4aJtNaH4_9gfsYO9zAFRFESKlOzyakeT2ANJz7VZFssUgY88p-s/s1600-h/PICT0107.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 240px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhs5PxTQXGIE2UrN5uocTHYWUxBXlbCpbw1hSjKU8DYeYeNrDInNdHgN9hEOB_0P0Xoje6_O7D9xJrjOP-zBkF78LiG4aJtNaH4_9gfsYO9zAFRFESKlOzyakeT2ANJz7VZFssUgY88p-s/s320/PICT0107.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5374972877077085282" /></a><br /><br />Powinnam jakieś rachunki życiowe zrobić. Nie z powodu końca lata, tylko dlatego, że miałam urodziny kilka dni temu. I to takie bardzo okrągłe. Jednak jakoś nie mam ochoty na żadne życiowe remanenty. Bo co one mogą dać? A jak się okaże, że po stronie minusów aż się roi? Nie. Lepiej dać z tym spokój i żyć tak żeby niczego nie żałować. O! Nie robię nigdy postanowień, nawet noworocznych, ale to chyba mogłabym spróbować jakoś zrealizować.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9Sw3XL2d9K5t9QvLQIcrtUDADN3l8iGopI1E46oUJOfG8WPQV9mdv8WtBXMwIUN8N-urJVEk7SWqwVO0mbIYDsw1PJeOKSSSUCsxdhxROMIl9ZT5WLhnzmNYszV7uniI7-yol5BW4zcA/s1600-h/PICT0122.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 238px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi9Sw3XL2d9K5t9QvLQIcrtUDADN3l8iGopI1E46oUJOfG8WPQV9mdv8WtBXMwIUN8N-urJVEk7SWqwVO0mbIYDsw1PJeOKSSSUCsxdhxROMIl9ZT5WLhnzmNYszV7uniI7-yol5BW4zcA/s320/PICT0122.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5374972404997681346" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-79392771872004774332009-08-14T01:43:00.000-07:002009-08-14T02:02:53.674-07:00... i stare koronkiBoże... Jak ja kocham bawełniane koronki, koraliki, tasiemki i cały ten kram. Nie wiem jak określić radość łączenia ze sobą tego wszystkiego. Czasami muszę się powstrzymywać, bo cały świat oplotłabym koronkami i szydełkowymi robótkami.<br />Zrobiłam kilka rzeczy... Trochę własny, trochę podpatrzony świat. Lubię wiedzieć, że umiem coś zrobić, może nie tak samo jak inni, bo tak się nie da. Nawet nie chodzi o to, żeby było podobnie. Czasami po prostu zaglądam do innego świata i staram się przenieść jakieś zachwyty, inspiracje, zapachy, kolory by wzbogacić mój świat, który niejednokrotnie wydaje mi się strasznie ubogi w piękno i spokój.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6dzhXWwVMku01hxP7ZD9SfIZCBWZWgCRgUycigeuWFz6mOJz00Gzm3Hev8Scs25lmjBP0lPMEejofPm228PiYNYNkxJtWFwVY9CMbFrDrkt6mD_fJofByDU0e9e2p3AyhVZ4CSCbWlc0/s1600-h/kolczyki_szydelko_02.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 170px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg6dzhXWwVMku01hxP7ZD9SfIZCBWZWgCRgUycigeuWFz6mOJz00Gzm3Hev8Scs25lmjBP0lPMEejofPm228PiYNYNkxJtWFwVY9CMbFrDrkt6mD_fJofByDU0e9e2p3AyhVZ4CSCbWlc0/s320/kolczyki_szydelko_02.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5369741047343526114" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjocATFZ7LhlMuwWhvjvNA5SN22usQUoh98l0GjDT0llkEgU8hyphenhyphenD_k_D26Fm9pm3-peUGH4cRmPltOs3yu-DubMWP671Sxmk1e_84RazPdfxuVKxI9PQNZgFn0qKS9wUnV9-tBVylVR0us/s1600-h/kolczyki_szydelko_01.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 170px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjocATFZ7LhlMuwWhvjvNA5SN22usQUoh98l0GjDT0llkEgU8hyphenhyphenD_k_D26Fm9pm3-peUGH4cRmPltOs3yu-DubMWP671Sxmk1e_84RazPdfxuVKxI9PQNZgFn0qKS9wUnV9-tBVylVR0us/s320/kolczyki_szydelko_01.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5369740911709316626" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHj3OjVm1Dyq9XMW8eGjU05PlUIimysViw0EBAUJDdhBgmd_nZC0N6eRCN_SOSQPK_GZkfzkrXSiYpLHv5vANh11agx-IyVEwuX0M9WzrkrOkJnJsCQo70X0qAdDRoBkSritbsCWrS_cc/s1600-h/bransoleta_01.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 170px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHj3OjVm1Dyq9XMW8eGjU05PlUIimysViw0EBAUJDdhBgmd_nZC0N6eRCN_SOSQPK_GZkfzkrXSiYpLHv5vANh11agx-IyVEwuX0M9WzrkrOkJnJsCQo70X0qAdDRoBkSritbsCWrS_cc/s320/bransoleta_01.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5369741676407119858" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpUOSpkligMlMxfSyp_leTbC_t95TyJGDEjjA3VJEuMafrfc1ng_vIjSz5B93HE8FsR_CYK97nYdL0EyP1ULfTFXF_1dIjePIgqruNZToNy4Q2wiaXLdLjCOmc2e71X1VLwObnfVvD9L8/s1600-h/bransoleta_02.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 170px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpUOSpkligMlMxfSyp_leTbC_t95TyJGDEjjA3VJEuMafrfc1ng_vIjSz5B93HE8FsR_CYK97nYdL0EyP1ULfTFXF_1dIjePIgqruNZToNy4Q2wiaXLdLjCOmc2e71X1VLwObnfVvD9L8/s320/bransoleta_02.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5369741827689708066" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-3457479792858554005.post-30821751591729043302009-08-12T04:33:00.001-07:002009-08-12T04:52:25.353-07:00Jak jest coś nie takJak jest coś nie tak, to trzeba narysować kwiatki i słoneczko.<br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMYpfd479Wp77dURoTpPL_HY4Yf09QvgAvFo4xpWezIA0_jEGZ-FCiYmLDgBcGFcv2fGfp3r3O-DbgT1Lo6H6OTl6GDJWMHbpbrsu0fniVt7e-GeOJGSdHiaOZHXVgOLo4W44DEfjhL2Y/s1600-h/kwiatki.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 214px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMYpfd479Wp77dURoTpPL_HY4Yf09QvgAvFo4xpWezIA0_jEGZ-FCiYmLDgBcGFcv2fGfp3r3O-DbgT1Lo6H6OTl6GDJWMHbpbrsu0fniVt7e-GeOJGSdHiaOZHXVgOLo4W44DEfjhL2Y/s320/kwiatki.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5369039362647580162" /></a><br /><br /><a onblur="try {parent.deselectBloggerImageGracefully();} catch(e) {}" href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY2z32ARHlYOvKbewsmFvZSpCW8W-yuakHjL-0X1e2WhUAznNXxguYo_Hl0-FboeqfWtDA4v27h4gj637Lh5MyuSlO5fGfD6V4edJDMl_62eZ4_6-FPRxhSvZO17Mhpsvr3ZcNhcNDb88/s1600-h/slonce.jpg"><img style="cursor:pointer; cursor:hand;width: 320px; height: 242px;" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgY2z32ARHlYOvKbewsmFvZSpCW8W-yuakHjL-0X1e2WhUAznNXxguYo_Hl0-FboeqfWtDA4v27h4gj637Lh5MyuSlO5fGfD6V4edJDMl_62eZ4_6-FPRxhSvZO17Mhpsvr3ZcNhcNDb88/s320/slonce.jpg" border="0" alt=""id="BLOGGER_PHOTO_ID_5369039537348318658" /></a>hypericumhttp://www.blogger.com/profile/08202692240714321605noreply@blogger.com0