3.12.2010

Przedwiośnie i ból głowy jakiś.

No właśnie. Od początku tygodnia mam takie uczucie jakby coś uciskało mi głowę, a mózg miał za chwilę wyprysnąć mi przez uszy. A najgorsze jest to, że dzisiaj koleżanka, którą jakoś średnio lubię, powiedziała mi, że "my, kobiety w pewnym wieku, możemy się spodziewać, że pogoda będzie wpływać na nasze samopoczucie". Niestety, nie sposób się z nią nie zgodzić. Jest co prawda ode mnie starsza o dziesięć lat, ale nie zmienia to faktu, że obie jesteśmy w tej fazie spadkowej.
Na szczęście nie należę do tego grona kobiet, które by oderwać się od pracy lub powetować sobie bycie w owej fazie żyją życiem bohaterów "Na Wspólnej", "Samego życia" czy też innych Brzydul czy Majek. Zostało mi to oszczędzone. Nie wyobrażam sobie bym mogła podniecać się tandetnym aktorstwem, dennymi dialogami i ucukrowanymi postaciami lansowanymi w popularnych serialach.
Marudzę chyba. :)
Wiosna...



...trzeba schudnąć.
I nabrać kolorów. :)

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Nie chudaj! :) Jedno chude i długie na jedno stadło wystarcza! A co do fazy spadkowej - jak powiedział pewien kretyn - nieważne jak się zaczyna, ważne jak się kończy. I jak na razie to nie Twój problem, smarkata :D