8.10.2009

Urlop

Pierwszy dzień w pracy po urlopie.
Strasznie lubię leniuchować, ale po tych trzech tygodniach zastanawiam się czy ja powinnam mieć urlop. Jakieś takie doły mnie dopadły i egzystencjalne srutututu.
Może dlatego, że nie miałam praktycznie dostępu do komutera? Lubię mieć absolutną swobodę w surfowaniu. Lubię pooglądać fajne strony, poczytać co ludzie piszą na blogach, odejść by zdrobić obiad, potem sobie znowu przysiąść na moment... A tu od rana do nocy maksymalne obłożenie kompa.
Jeden tydzień, nie wiem czy napisać, że zmarnowałam na robieniu kolczyków czy też, że wykorzystałam te kilka dni na ich zrobienie. Mogę się tylko pocieszać, że jeśli chodzi o decoupage, to czegoś absolutnie wstępnie się nauczyłam. Tych kolczyków narobiłam ponad dwadzieścia par. Po co? Nie mam pojęcia.
Mam za to nowe pomysły na nowe rzeczy. Nie wiem tylko kiedy się otrząsnę z urlopowego doła i zacznę je radośnie realizować.









Brak komentarzy: