6.04.2009

Eko-torby albo siatki

Właściwie jedna i druga nazwa nie bardzo mi się podoba choć idea eko-toreb jest jak najbardziej pozytywna.
Kiedyś nazywano taką torbę siatką. "Weź siatkę, kup mleko i bułki." - mówiła moja mama. Coś mi się także kołacze w pamięci, że moja babcia szyła takie siatki, które dzisiaj pewnie nazywałyby się eko-torbami. Babcine siatki szyte były chyba z bawełnianej tkaniny. Pamiętam wzorki w drobne kwiatuszki.
Dzisiejsze eko-torby szyte z jakiegoś okropnego plastikowego materiału lub grubego płótna, z brzydkimi nadrukami, sprzedawane w spożywczych są po prostu sztampowe i nijakie. Nie twierdzę, że dawniejsze siatki były ładne. Nawet nostalgia nie skłoni mnie do tego. Lecz teraz, gdy nie ma problemu z kupieniem ładnych tkanin, koronek, koralików, tasiemek nie ma chyba powodu by nosić zieloną, czerwoną lub żółtą eko-torbę z nadrukiem jakiejś firmy X, lub napisem "EKO-TORBA".
A tak nawiasem mówiąc, to taka eko-torba lub siatka nie jest może przedmiotem, nad którym trzeba się długo zastanawiać i deliberować. Ona ma po prostu być i spełniać swoją funkcję worka z paskami do trzymania. Z drugiej jednak strony... dlaczego nie? Dlaczego zamiast czegoś użytecznego ale brzydkiego, nie mieć czegoś unikatowego i tak samo funkcjonalnego? No właśnie.






Brak komentarzy: