Uszyłam jej trzy kocurki. Pomysł zaczerpnęłam z Internetu, ale wczoraj późnym wieczorem urodził się pomysł na własne, inne kocurki i pewnie niebawem powstaną.
Szycie kocurków to świetna zabawa. Gdy uszyłam pierwszego nie mogłam się oprzeć i stworzyłam jeszcze dwa. Są dość spore i bardzo mięciutkie. Mam nadzieję, że Niuni będą się podobały. Na razie nie mają imion, ale Niunia nie każe im chyba długo na nie czekać.


