4.29.2009

Kwiaty

Moja mama ma rękę do kwiatów. Takich żywych. Od wiosny do lata jej działka wygląda jak rajski ogród. Pamiętam jeden rok, gdy mama miała fioła na punkcie irysów. To było coś niesamowitego. Nie miałam pojęcia, że irysy mogą występować w tylu odmianach i kolorach. Wyglądało to tak, jakby jakieś egzotyczne motyle postanowiły na całe lato zamieszkać na tym skrawku ziemi.
Parę dni temu zrobiłam kilka kwiatów-broszek z organzy i koralików. Świetna zabawa tylko, że teraz poszukuję zapięć broszkowych, bo te broszki zapinane są na małe, czarne agrafki.





3 komentarze:

siwa pisze...

broszeczki piękne!!!!!!!!!!
przywież do chaty. i torbę długi weekend w fioletowe kwiatuszki zapinaną na dwa guziczki-zamawiam!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

hypericum pisze...

Wiedziałam, że własnie tę :)

Anonimowy pisze...

Irysy to piękne kwiaty.Kwitną w okresie kiedy jedne już przekwitły, a następne jeszcze nie kwitną.Broszki fajne.Mama.