2.15.2010

Ferie i furia

Dziecko wyjechało na ferie i wzięłam się do pracy. Wiadomo... więcej czasu. :)
Za oknem zaspy, biel, biel, biel... Czasem jakieś błoto. Wszystko pięknie wygląda. Ja to nazywam widokiem "jak z ruskiej bajki".
Bardzo by mi odpowiadało gdybym nie musiała chodzić do pracy tylko mogła siedzieć w domu i robić swoje rzeczy.
Tak szczerze mówiąc praca nie tyle mnie ostatnio męczy, co doprowadza do furii. Wyciszam się tylko w domu. Może dlatego tyle tego ostatnio narobiłam.









I jeszcze więcej. :)

Brak komentarzy: